A zaczęło się to tak...
Komentarze: 0
Na początek warto byłoby się troszkę zaprezentować.Jestem zwyczajną dziewczyną, która lubi komplikować sobie życie i zazwyczaj idzie za głosem serca rzadziej rozumu.Ale raczej wychodzi jej to na dobre.
Wszystko zaczęło sie w zeszłym roku gdy zaczęłam pracę w pewnej firmie.Bardzo lubiłam swoje stanowisko i ludzi z którymi pracowałam. W międzyczasie zajmowałam się organizacją ślubu i wesela z moim długoletnim partnerem z którym poznałam się jeszcze w liceum.Mieliśmy swoje wzloty i upadki ale jakoś przeżyliśmy wspólnie te 8lat i zdecydowaliśmy się przypieczętować nasz związek.Sala była już wynajęta, suknia i garnitur kupione, kościół zarezerwowany, goście uprzedzeni.Jednak zaczęliśmy się od siebie oddalać.Ja coraz częściej wychodziłam ze znajomymi z pracy, on gdy wracał siedział w innym pokoju.
Dodaj komentarz